niedziela, 10 stycznia 2010

"Avatar"

reż. James Cameron
USA, Wielka Brytania 2009

Opinie na temat tego filmu są bardzo podzielone, ale mi bardzo się podobał. Jest oczywiście utrzymany w konwencji baśni, ze wszystkimi tego konsekwencjami: uniwersalne tematy, czarno-biali bohaterowie, pewna przewidywalność akcji itd., a z drugiej strony niezwykłe piękno wykreowanego świata i dużo wzruszeń (zwłaszcza jak ktoś jest eko-wrażliwy). Częstym zarzutem są "sztampowe teksty", ale według mnie, jeśli nawet takie się pojawiają, to zupełnie nie przeszkadzają, bo Cameron wszystko opowiada obrazem.

Podobało mi się, że w filmie było stosunkowo mało "ludzkiego" świata, z całą jego nowoczesną techniką, a dużo dziewiczej Pandory. Pewnie gdyby było odwrotnie, udałoby się pogłębić portrety psychologiczne bohaterów i ich dylematy, ale film stracił by przez to swoją urodę i baśniowość. Avatar nie aspiruje do miana kina moralnego niepokoju; nie jest to niszowe, wysublimowane, głębokie dzieło, tylko wielomilionowa produkcja rozrywkowa. I w swojej kategorii jest naprawdę rewelacyjny. Stanowi ucztę dla oka, zapiera dech w piersiach i budzi naiwną dziecięcą tęsknotę do innego, wymarzonego świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz